Jak wrócić do tworzenia po dłuższej przerwie?


Wiele osób na początku września zderza się z koniecznością powrotu do tworzenia po dłuższej przerwie. Jest to dość nieprzyjemny moment, niestety nie da się go uniknąć. Jednocześnie wielu rodziców z niecierpliwością na to czeka, ponieważ wraz z końcem sierpnia dzieci pójdą do szkoły, w domu zapanuje cisza (przynajmniej przez część dnia) i znowu będzie można przywrócić regularność w pracy.
Jako że powrót do tworzenia nie dotyczy tylko końca wakacji, w życiu zdarza się bowiem wiele sytuacji, które skutecznie odciągają od pracy, przygotowałam kilka podpowiedzi, które pozwolą Ci złapać na nowo rytm i wrócić do zadań po przerwie. Wskazówki te będą przydatne zarówno w sytuacji dłuższej pauzy, takiej jak np. wakacje, jak i krótszych przerw, które czasem równie mocno potrafią zdezorganizować stały rytm twórczy. Myślę tu z jednej strony o zdarzeniach losowych, a z drugiej o momentach utraty systematyczności, które zdarzają się każdemu. W każdej z tych sytuacji pojawia się bardzo niemiłe i frustrujące przekonanie, że jest się do tyłu. Pojawia się również pytanie: co dalej? Trudno uciec przed myślą, że nadal jest cała lista rzeczy do zrobienia i że jest się tak bardzo w tyle. Co teraz?

Pauza

Pierwszym krokiem, który chcę polecić, jest powstrzymanie się od działania pod wpływem nieuporządkowanych emocji. Tak, zachęcam do tego, by po przerwie dać sobie chwilę na rozbieg! Chodzi o moment, kiedy dajesz się ponieść wrażeniu: „Jestem do tyłu, tyle tego jest, nie wiem, od czego zacząć”. Chodzi o chwilę, kiedy wpadasz w tryb nerwowego działania: kawa, herbata, kawa, herbata… kolejny planer, kolejny kalendarz, głowa paruje, a kierunek nadal nie jest znany. To nie jest dobry moment na działanie, dlatego pierwszym celem jest wyciszenie tych emocji i wejście w tryb flow, w poczucie, że wiesz, na czym stoisz, wiesz, dokąd zmierzasz i od czego zaczynasz.

Rozeznanie

Kiedy uda Ci się okiełznać tę karuzelę myśli i negatywnych emocji, podsumuj to, co już masz. Uczucie, że jesteś do tyłu, bardzo blokuje i szybko kieruje na tory myślenia: „Nic nie mam, nic nie jest zrobione, tyle przede mną”.  Takie myślenie jest błędne, bo przecież już sporo zrobiłaś i sporo masz. Być może wracasz do jakiegoś projektu, do którego masz konspekt – to już jest dużo. Być może masz pomysł, szkic – a to jest coś. Zapisz, co jest zrobione, bo na tym będziesz bazować. Dobrze też jest zrobić ogólny przegląd sytuacji: to i to działa, to utrzymałam, to mam zautomatyzowane. Chodzi o to, żeby zobaczyć z lotu ptaka podstawę, na której można się oprzeć. Po takim podsumowaniu łatwiej jest opracować plan działania, bo widać, że nie jest tak źle, jak się początkowo wydawało.

Analiza

Kolejna moja rada brzmi: nie bój się „zmarnować” godziny lub dwóch na przejrzenie całości, poukładanie, posegregowanie. Jedyną zaletą tego, że jesteś w stanie rozerwania pomiędzy przerwą a powrotem do pracy jest to, że jesteś poza trybem nadganiania rzeczy bieżących. Dlaczego wybicie z rytmu jest plusem? Dlatego, że ludzie będący wciąż w „bieżączce”, przechodzący od projektu do projektu, pchający temat za tematem nie mogą złapać oddechu i nie potrafią spojrzeć z dystansem na to, co mają. Nie potrafią ocenić z dystansu tego, do czego już udało im się dojść. Jeśli jesteś tuż po jakimś zadaniu, część Twoich myśli tkwi ciągle w tym procesie i ciężko Ci jest oderwać się od tego i spojrzeć z lotu ptaka, jak naprawdę wygląda sytuacja. Teraz, kiedy jesteś po przerwie, nie borykasz się z tą niedogodnością, dlatego możesz poświęcić tę pierwszą godzinę czy dwie na to, żeby podsumować pewne rzeczy, spojrzeć strategicznie, sprawdzić, co już jest, co jest niepotrzebne, z czym się męczyłaś i teraz być może chciałabyś zastąpić to czymś innym. Wycisz się i pomyśl, w którą stronę chcesz pokierować swój projekt twórczy. Zdecyduj, w którą stronę Twój pasjo-biznes ma iść.

Plan

Nie bój się na tym etapie rozpisać ponownie swojego planu. Ustal sobie listę celów na najbliższy miesiąc albo trzy miesiące. W moim odczuciu trzymiesięczne plany są najbardziej sensowne, ponieważ jest to wystarczająco dużo czasu, żeby coś rozsądnego sobie założyć i to zrealizować. Z kolei rok to już długo i może się zdarzyć, że pod koniec tego czasu nie będziesz pamiętać, z jakimi myślami zaczynałaś daną rzecz. Uważam, że trzy miesiące to jest wdzięczny czas do zaplanowania, obserwowania i realizowania założeń.

Priorytety

Tutaj uwaga – kiedy zaczynasz planować, nie przytłaczaj się ilością zadań, które są do wykonania. Nie wpadaj w myślenie, że jest tych punktów tyle, że jeszcze nie zaczęłaś, a już masz opóźnienie. Układając plan, najpierw spisz go tak, jak czujesz, a następnie ustal sobie priorytety. Wybierz z całego panu to, co jest absolutnie najważniejsze. Ustal, co musisz koniecznie zrobić w ciągu tych trzech miesięcy – i niech to będą takie punkty, których niezrealizowanie będzie nieodwracalną szkodą dla Twojego biznesu. Jak już ustalisz priorytety, skup się na pierwszych krokach. Skup się na tym, co zrobisz w danym tygodniu.  Następnie wybierz jedną rzecz, od której zaczniesz, biorąc pod uwagę ilość czasu i warunki, jakimi w danym tygodniu dysponujesz. To może być duża lub mała rzecz, ale niech ona da Ci poczucie, ż oto odhaczyłaś pierwszą pozycję z listy. Dzięki temu poczujesz, że ruszyłaś z miejsca.

Poczucie sprawczości

Przy tej okazji nadmienię, że zrealizowanie tego procesu, który w sumie powinno się od czasu do czasu przechodzić, jest bardzo ważne. Dzięki temu jesteś w stanie wprowadzać zmiany, ucinać rzeczy, których już nie chcesz robić, modyfikować kierunek rozwoju tak, żeby Twój pasjobiznes zmierzał tam, gdzie chcesz go widzieć, i wyglądał tak, jak to sobie wymarzyłaś. Dobrze jest robić takie podsumowanie raz na jakiś czas, natomiast zdecydowanie warto wykorzystać na to moment przerwy w pracy czy tworzeniu. Z mojego doświadczenia wynika, że zrobienie podsumowania, okiełznanie wrażenia bycia do tyłu i dostrzeżenie tego, co już jest zrobione, pomaga uporządkować myśli i pozwala rozsądniej podjąć pracę po przerwie. Zrobienie tej pierwszej wybranej rzeczy da Ci poczucie sprawczości i wciągnie Cię w rozpędzający się wir pracy oraz utwierdzi w przekonaniu, że jesteś jeden krok do przodu.

Też tak mam!

Przerwy w działaniu dotyczą mnie tak samo jak Ciebie. Jestem świeżo po jednej z nich i właśnie ten proces przeszłam. Tak, przyznaję, że nie było łatwo. Na początku emocji i myśli było naprawdę dużo. Wraz z rosnącą liczbą punktów na mojej liście pojawiało się we mnie pragnienie dodawania kolejnych spraw. Lista już i tak była spora, a ja rozkręcałam się bez umiaru, bo jeszcze to bym chciała i jeszcze tamto warto! Teraz już jestem wyciszona, już uspokoiłam myśli i doceniłam fakt, że mogłam przez ten proces przejść. Jestem też po wykonaniu pierwszej rzeczy z mojej listy, którą było zorganizowanie przestrzeni do nagrywania filmików. Dzięki temu nie nagrywam już z telefonu i w sypialni, gdzie miałam najlepsze Wi-Fi. Idąc za ciosem, nagrałam też pierwszy filmik.

Co planuję?

Jeśli chodzi o moje plany na najbliższe miesiące, główny z nich to program Artystka na swoim. Jeśli nie wiesz, o co chodzi, a jesteś ciekawa, zapraszam Cię na stronę https://www.lenagrzesik.pl/program-artystka-na-swoim/ – dokładnie jest tam opisane, na czym polega ten program i dla kogo jest on odpowiedni.


Jeśli jesteś zaciekawiona tym, jak teraz wygląda moja przestrzeń do pracy, zapraszam  Cię do obejrzenia filmiku na Instagramie. Daj też znać, jak Ci się udał powrót do tworzenia po przerwie. Mam nadzieję, że dzięki wykorzystaniu moich podpowiedzi był on o wiele łatwiejszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *