Przemień zazdrość w motywację do zmiany – proste ćwiczenie

Gorycz zazdrości potrafi popsuć wszystko, a na kreatywnym polu nie trudno o tą emocję. Pokusa porównywania się jest ogromna, zwłaszcza pod pretekstem inspirowania się czyimiś pracami. Wchodząc w świat twórczych działań nie da się odgrodzić od innych twórców czerwoną linią. Zawsze wpadamy na inne osoby, które działają na tym samym lub pokrewnym polu, zawsze ktoś kogoś wspomni, na każdym kroku mamy styczność z czyimiś pracami, działaniami, osiągnięciami, a już zwłaszcza korzystając z internetu i social mediów.

W takich warunkach nie trudno o zazdrość. Czasami jest to tylko lekkie ukłucie, a czasami obezwładniająca fala. Patrzysz na czyjeś prace, na czyjeś osiągnięcia, na warunki, w których może tworzyć, szanse, które dostał od losu i nagle czujesz, że nie potrafisz szczerze pogratulować, cieszyć się czyimś szczęściem, udajesz, że wszystko ok, albo nawet zaprzeczasz, że w ogóle Cię to rusza… Znasz to?

Zazdrość to uczucie, do którego wielu osobom wstyd się przyznać. Niektórzy twierdzą, że są ponad to. Inni mówią, że zazdrość jest dla słabych; tych, co to nie potrafią wziąć się za pracę, żeby dorównać, albo prześcignąć innych. Jeszcze inni słabym głosem przyznają, że też by tak chcieli, ale nie, nie zazdroszczą, życzą swoim idolom jak najlepiej.

I ja to wszystko rozumiem. Do zazdrości niełatwo się przyznać, bo wskazuje ona na jakiś brak i jest emocją negatywną. Nie zachęcam Cię do tego, żebyś zaczęła rozgłaszać na prawo i lewo komu i czego zazdrościsz, nie o to chodzi. Zachęcam Cię do przyznania się przed samą sobą, że coś jest na rzeczy. Nie bój się skonfrontować z tym, co czujesz. Pozwól temu wybrzmieć, zatop się na chwilę w tym uczuciu zazdrości, zwłaszcza jeśli Cię dławi, nie daje o sobie zapomnieć, ciągle wraca i co jakiś czas powstrzymuje albo osłabia Twoje kreatywne działania.

Są pozytywy!

Zacznę od tego co pozytywne. Chociaż zazdrość kojarzy nam się negatywnie, to jednak ma ona swoje plusy. Jest na przykład dowodem na to, że Ci zależy. Naprawdę Ci zależy. Kochasz to. To znak ze Twoja pasja jest mocna, żywa, że jest w Tobie dużo siły do kreatywnych działań. To, że komuś zazdrościsz czegoś związanego z procesem twórczym, oznacza po prostu, że kochasz ten element tworzenia. A miłość jest już czymś pozytywnym, prawda?

Drugim i najważniejszym pozytywnym aspektem zazdrości jest fakt, że jest ona… drogowskazem! Tak, zazdrość wskazuje Ci kierunek, bo tam, gdzie Twój słaby punkt, tam, gdzie najbardziej boli, tam czai się Twoja najgłębsza tęsknota, Twoje wielkie pragnienie. A pragnienia są tym, co zmienia nasze życia! To one sprawiają, że się chce!

Naprawdę nie warto bagatelizować ukłuć zazdrości tylko dlatego, że są czymś nieprzyjemnym, albo że wstyd się do nich przyznać. Kiedy spojrzysz na nie, jak na strzałki wskazujące to, co kochasz i czego mocno chcesz, przestaniesz spychać je w czeluści nieświadomości i zaczniesz świadomie je rejestrować i wyciągać z nich to, co dobre.

Jak wycisnąć z zazdrości to, co pozytywne?

Jeśli zazdrość koncentruje się na jakimś obszarze twórczości, to prawdopodobnie nie jest tak, że jednej osobie zazdrościsz absolutnie wszystkiego. Zastanów się komu zazdrościsz, pomyśl o tej osobie, jej stylu życia, miejscu życia, osobach, które ją otaczają, o tym jak wygląda i jakie ma poglądy, a nawet co jada. Możesz zazdrościć jej pracowni i stylu malowania, ale już krzywego nosa raczej nie. Możesz zazdrościć komuś świetnej gitary elektrycznej i pomieszczenia, w którym może ćwiczyć grę na instrumencie o każdej porze dnia i nocy, ale może za to nie ma tak wspaniałego chłopaka jak Ty. Może zamieniłabyś się z kimś miejscem pracy, ale niekoniecznie chciałabyś mieszkać konkretnie w tamtym mieście. Chociaż emocjonalnie najłatwiej skupić się na osobie, której czegoś zazdrościmy, rzadko kiedy to ona jest głównym powodem zazdrości. Jeśli chodzi o działania kreatywne – najczęściej chodzi o to, CZEGO zazdrościmy, a nie o to KOMU.

Kiedy już wiesz, że osoba, której zazdrościsz jest postacią drugoplanową, skup się na pierwszym planie, czyli na tym CZEGO jej zazdrościsz.
Może chodzi o ilość fanów, może o piękną pracownię, może o komentarze, które czytasz pod jej pracami, może o pieniądze, które zarabia z lekkością, może o miejsce w którym żyje, może o luksusowe materiały czy narzędzia których używa, może o rozpoznawalny styl. Wczuj się. Zatop w tym co Cię boli, co Cię wkurza, co nie daje Ci spać i skup się na tym, żeby jak najdokładniej doprecyzować, co to jest. Może to być jedna rzecz, może być ich kilka. Może różnym osobom zazdrościsz różnych rzeczy.

Weź kartkę, długopis i wypisz od myślników te konkretne rzeczy, do których rwie się Twoje serce.
To, czego pragniesz, czego (jeszcze) nie masz, a co ma osoba, której zazdrościsz.

Kiedy już wiesz, co dokładnie Cię boli, czego zazdrościsz i czego pragniesz, pomyśl jak możesz wprowadzić te elementy do swojego twórczego życia. Może zaczniesz zbierać pieniądze na wyjątkowy instrument, może poważnie pomyślisz o założeniu firmy i zarabianiu na tym co kochasz robić, może zapiszesz się na kurs, który pozwoli Ci odkryć Twój niepowtarzalny styl tworzenia.

Obok wypisanej listy rzeczy, wypisz sposoby na to, żeby je zdobyć lub żeby się ich nauczyć.


Czasami to, czego pragniesz, może być odległe. To nic – masz teraz nowy cel, na którym możesz się skupić. Nie musisz już wracać myślami do osoby, której zazdrościsz, nie musisz karmić się negatywnymi emocjami. Możesz teraz rozpisać plan zdobycia tego, do czego rwie się Twoje serce i krok po kroku się do tego zbliżać. Jeśli chodzi o warunki do pracy czasami warto skorzystać z rozwiązań tymczasowych, pisałam o tym więcej TUTAJ.

Mam nadzieję, że trochę przekonałam Cię do tego, żeby przyjrzeć się swojej zazdrości. Sama też przeszłam ten proces kilka razy i wiem, jak uwalniające jest to ćwiczenie. Pamiętam, jak nie mogłam zrozumieć skąd pojawiła się u mnie zazdrość, skoro nigdy nie chciałabym żyć życiem tej osoby, której zazdrościłam! Dopiero, kiedy zrozumiałam, że nie chodzi o nią, tylko o to, co ona ma (a czego ja wtedy nie miałam, choć bardzo chciałam mieć) zaczęłam realizować swoje pragnienia i zazdrość totalnie wyblakła. Teraz za każdym razem, gdy pojawia mi się ukłucie “też bym tak chciała!” czujnie dopytuję samej siebie, czego konkretnie bym chciała. To naprawdę dobra praktyka, polecam ją wszystkim twórcom, którzy choć raz pomyśleli “Buuuu! Ja też tak chcę!”.

Wdzięczność

Kiedy przestajesz zazdrościć, kiedy zauważasz swoje pragnienia, tęsknoty, kiedy decydujesz się wyjść im na spotkanie i zacząć je spełniać, pojawia się wdzięczność. Wdzięczność za proces, za prawdę, za odkrycie pragnień, które nadają życiu smak. Być może poczujesz też wdzięczność do tej osoby, której wcześniej zazdrościłaś! Dzięki temu, że ona zdobyła to pierwsza, zrozumiałaś, że też masz takie pragnienie. Dzięki jej odwadze, pracy czy determinacji, Ty masz teraz jasny kierunek działania. Być może jesteś jeszcze daleko w tyle, ale przynajmniej wiesz, w którą stronę chcesz iść, pozostaje tylko ruszyć w drogę.

Życzę Ci odwagi w odnajdywaniu pragnień, które manifestują się przez ukłucia zazdrości! Jeśli post Ci się spodobał i zainspirował do zmiany, podziel się nim z innymi, będzie mi miło!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *