Czy musisz być wszędzie, żeby budować swoją markę?

Wiele osób staje przed dylematem: Czy muszę być wszędzie, żeby budować swoją pozycję w sieci jako artysta lub jako marka osobista?
Już na samym początku chcę zaznaczyć, że ten artykuł przeznaczony jest dla osób, które dopiero zaczynają i są jedynym pracownikiem w swojej firmie lub nieśmiało decydują się na delegowanie niektórych zadań. Jest on również przeznaczony dla tych, którzy firmy nie mają, ale chcą zbudować swój wizerunek w sieci, a następnie oprzeć na nim strategię marketingową i rozpocząć sprzedaż swoich prac. Nie jest on natomiast adresowany do przedsiębiorców, którzy od dawna funkcjonują w biznesie i mają pod sobą całe zespoły.

Jak sobie radzić z tymi wszystkimi dobrymi radami?

Jak wiecie, pomagam kreatywnym osobom w zamianie pasji w biznes. Bazując na moim doświadczeniu potwierdzam, że jednym z elementów tworzenia biznesu jest obecność i aktywność w sieci. Dzisiaj bez tego trudno jest rozwinąć firmę, dlatego social media i strona internetowa są elementem niezbędnym. Na szczęście lub nieszczęście, w sieci można trafić na wiele dobrych rad pochodzących od osób bardziej lub mniej doświadczonych w temacie. W konsekwencji najczęściej powtarzanych zaleceń wiele z nas ma przeświadczenie, że należy być wszędzie: oprócz własnej strony trzeba też mieć profil na YT, na FB, na IG, na TikToku itd, itd. Jest tego dużo i podejrzewam, że Cię to przytłacza, więc pozwól, że Cię pocieszę: ogarnięcie tych wszystkich kanałów przez jedną osobę jest praktycznie niemożliwe. Jeżeli oprócz budowania swojego wizerunku i rozwijania marki robisz coś jeszcze innego, czyli masz rodzinę, dzieci, studia, szkołę, drugie hobby – nie będziesz w stanie tworzyć takiej ilości różnorodnych treści, żeby być wszędzie. Mowa oczywiście o wartościowych i spójnych z Twoją marką treściach. Nawet jeśli uda Ci się zacząć z rozmachem, prawdopodobnie szybko stracisz zapał i energię. Jak sobie z tym poradzić?

Najlepiej jest tam, gdzie… jest najlepiej

Nie ukrywam, że żeby dobrze zrozumieć dane medium od strony osoby publikującej treści, dobrze jest najpierw pobyć na nim jako użytkownik. To pozwala poczuć specyfikę danego kanału i poobserwować, jak inni sobie z nim radzą. Jeśli jesteś osobą, która ma mało wspólnego z social mediami i która mało przebywała do tej pory w Internecie również jako użytkownik, zacznij od jednego kanału i właśnie na nim się skoncentruj. Przez jakiś czas publikuj tam swoje treści, buduj społeczność i wizerunek marki, a następnie na tym właśnie kanale zacznij się promować. Potem, kiedy przyjdzie czas na poszerzanie działalności albo kiedy poczujesz, że zaczyna interesować Cię inne medium, będziesz mogła się nim zająć. Natomiast robienie od razu wszystkiego na wielu frontach może być bardzo przytłaczające, dlatego odradzam taki model działania.

Miejsce dla treści, które długo żyją

Oprócz standardowych social mediów zachęcam Cię do tego, żeby wybrać jedno miejsce, w którym będziesz publikować treści długo żyjące. Co to znaczy? Na Facebooku i na Instagramie scrollujemy treści i z czasem one się gubią. Jest to normalne, bo oba wymienione kanały nie zakładają tego, że do publikowanych postów będzie się po czasie wracać. Ich celem jest pokazywanie wciąż nowych informacji. Natomiast kanały takie jak blog, YouTube, podcast to są miejsca w sieci, w których stworzone treści mają żyć dłużej. Na YouTube jest wyszukiwarka, która pozwala je odnaleźć, na blogu można przechodzić z jednego artykułu do drugiego. Znalezienie czegokolwiek na tych kanałach jest o wiele łatwiejsze niż wyszukiwanie postów na FB czy na Instagramie. Poza tym raz opublikowane treści nie znikają, dzięki czemu każda kolejna osoba będzie miała szansę zapoznać się z całością Twojej pracy. Dlatego fajnie jest mieć jedno miejsce z treściami długo żyjącymi.

Tylko konsekwencja i jakość!

Zachęcam też do tego, żeby nie iść w ilość tylko w jakość i żeby zadbać o cykliczne publikacje. Lepiej, żeby to był jeden – dwa artykuły na blogu lub filmy na YouTube w miesiącu, ale wrzucane przez kilka miesięcy z rzędu, niż wiele rzeczy w pierwszym miesiącu, a w kolejnych cisza. Systematyczność jest bardzo ważna.

Alternatywy dla strony www

Może być tak, że specyfika Twojego biznesu nie nadaje się do standardowych social mediów, ale nadal chciałabyś mieć w sieci portfolio, do którego będziesz odsyłać swoich klientów. Jeśli tak czujesz – i być może jest to słuszne odczucie – wybierz jedno miejsce, które będzie stabilne i niezależne od scrollowania i od feeda. Nie musi to być Twoja własna strona www, może to być ArtStation czy Behance lub inne tego typu miejsce. Jakie konkretnie – to dla klientów nie ma aż takiego znaczenia. Ważne jest, żeby to było miejsce stałe, spójne i schludne. Nie odsyłaj potencjalnych klientów do Instagrama, gdzie będą musieli doszukiwać się Twoich prac gdzieś pomiędzy Twoim selfie a ostatnim zdjęciem filiżanki z kawą, bo możliwe, że nie wystarczy im na to cierpliwości lub czasu.

Słowo o zasięgach

Budowanie społeczności ma sens i jest ważne, ale… jest jedno “ale”. W chwili przygotowywania tych treści nie mam nawet 2000 obserwujących na Instagramie. Mam ponad 2000 osób zapisanych na newsletter, ale jest to wartość przed generalnymi porządkami, po których liczba ta na pewno się zmniejszy. Można powiedzieć, że to niewiele, ale to nie ma znaczenia, bo moja marka osobista rozwija się, a firma daje spokój finansowy. Mitem jest, że trzeba dobić do dużej liczby obserwujących, żeby to miało sens. Nie musisz mieć od razu strony internetowej, zaprojektowanego brandingu i dopasowanych fontów. Jeśli skupisz się na wybranym kanale i będziesz publikować regularnie, na pewno uda Ci się zbudować wartościową relację z Twoimi odbiorcami i potencjalnymi klientami.

Co pierwsze: firma czy społeczność w sieci?

Budowanie społeczności warto zacząć szczególnie wtedy, kiedy jeszcze nie czuje się potrzeby otwierania firmy i pakowania w związane z nią koszty. Właśnie wtedy jest dobry moment na poświęcanie na to czasu. Zaangażowana i związana z Tobą społeczność, nawet jeśli będzie niewielka, zachowa się zupełnie inaczej w momencie, kiedy zaprezentujesz swój biznes i przedstawisz ofertę, niż zupełnie nowe, nie znające Cię osoby. Takie podejście jest o wiele skuteczniejsze niż czekanie z działaniem w social mediach do momentu, aż wszystko będzie gotowe. Zapewniam Cię, że nawet jeśli Twoja marka będzie dopracowana, logo będzie wyjątkowe, kolory dobrane przez specjalistę a teksty napisane przez fachowca – potencjalny klient i tak będzie potrzebował czasu na to, żeby Cię poznać i Ci zaufać. Relacji nie buduje się w jeden dzień, dlatego opłaca się zacząć działania w social mediach z wyprzedzeniem, żeby później nie wyrzucać sobie, że przegapiło się najlepszy na to moment. Po to są media społecznościowe, żeby budować relacje – i na tym warto się skupić.

Zamiast presji – skupienie, strategia i rozwój

Mam nadzieję, że teraz już wiesz, że nikt nie wymaga, żebyś była obecna wszędzie. Zdejmij więc z siebie niepotrzebną presję i wybierz to medium, które najbardziej Ci odpowiada i w którym najlepiej się czujesz, a następnie nastaw się na regularne publikacje i na ich jakość. A że regularnie nie znaczy często, twórz wartościowe treści i publikuj je w swoim tempie. Nie martw się też tym, że ograniczając się do jednego medium, odbierasz sobie szansę na zrobienie większych zasięgów, bo czy tylko o zasięgi chodzi? Wiemy już, że niekoniecznie. Zauważ, że skupiając się na jednym kanale, będziesz mogła poświęcić mu więcej czasu, będziesz mogła lepiej przemyśleć swoją strategię i skuteczniej zaplanować treści. Da Ci to być może mniejszy zasięg, ale na pewno pozwoli stworzyć bardziej spójną i wartościową społeczność. Dzięki dobrze przemyślanej strategii dasz się poznać od najlepszej strony i zrobisz lepsze wrażenie. Pamiętaj też, że z czasem wszystko może się zmienić, a Twoja obecność na kolejnych kanałach może się nasilić wraz z rozwojem Twojej firmy.


Daj znać, czy ten artykuł Ci się podobał i czy udało Ci się coś z niego wziąć dla siebie. Chętnie też dowiem się, jak Ty widzisz kwestię pojawiania się w social mediach. Również jesteś za tym, by nie rozmieniać się na drobne i by skupić się na mniejszym obszarze, ale zrobić to lepiej i dać z siebie więcej? Zostaw mi słowo w komentarzu i zainspiruj innych!

1 reply on “Czy musisz być wszędzie, żeby budować swoją markę?”

  • Świetny artykuł Lena, dziękuję Ci za niego! Sama na początku byłam przekonana, że po prostu TRZEBA być wszędzie: FB, IG, YT, TikTok, Pinterest.. takie myślenie jest bardzo niezdrowe i przytłaczające! Od dłuższego czasu więc skupiam się wyłącznie na Instagramie. Konto na Facebooku mam i tam również zamierzam publikować znów regularnie, ale to w swoim czasie, jak tylko dobrze “ujarzmię” Instagram 😉 Mam też plany w przyszłości na YouTube’a i Pinteresta, ale to już w mniejszym stopniu, żeby cokolwiek tam w ogóle było. YT przyda się właśnie na te “stałe” treści, które zawsze będą i nie uciekną. Pamiętam też dobrze słowa pewnego młodego człowieka z IG zajmującego się copywritingiem i marketingiem: 80% energii skup na jednym medium, 20% na kilku innych, a te kilka innych traktuj jako taki “kanał” prowadzący Klientów/odbiorców do tego głównego. Tak więc chodzi o zostawianie w innych mediach linków, załączników, odniesień do tego głównego konta. To naprawdę robi świetną robotę 🙂 Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *