Co robię, kiedy mi się nie chce, czyli o tym, co w takich sytuacjach, gdy motywacja do działania w biznesie niekoniecznie jest? A zdarza się tak, nawet jeżeli to jest biznes marzeń.
Nazywam się Lena Grzesik, jestem mentorką biznesową i od kilku lat pomagam kreatywnym osobom budować biznesy przynoszące spełnienie i wolność finansową.
Dzisiaj porozmawiamy o tzw. Nie chce Misiach, czyli tych wszystkich momentach, kiedy jest trochę trudniej, jest ciężej, nie mamy ochoty, nie mamy weny i każdemu się to zdarza.
Najpierw chciałabym obalić ten mit, że jeżeli będziesz mieć pasję, jeżeli tą pasję zmienisz w biznes, to codziennie rano, z uśmiechem na ustach będziesz wstawać do pracy i zawsze będzie Ci się chciało. Nie, to nie jest możliwe, jesteśmy tylko ludźmi i każdemu zdarzają się momenty, że jest trudniej, że się nie chce, że nie ma się ochoty bądź siły, więc po pierwsze uznaj, że to jest normalne.
To normalne, że czasem Ci się nie chce.
Zamiast myśleć co się stało ze mną? Dlaczego mi się nie chce? Co jest ze mną nie tak? A może już przestałam to lubić? Nie, to jest normalne, że są takie momenty. Okej? Więc najpierw sobie to normalizujemy, że to jest okej i powiedzenie sobie dzisiaj mi się nie chce, to nie jest żadna tragedia i nie jest żaden wstyd.
Takie podejście, że zawsze będzie mi się chciało i zawsze będzie lekko i z górki może być toksyczne i może być niebezpieczne dla biznesu, bo tak jak mówiłam, jesteśmy ludźmi i to jest praktycznie niemożliwe, żeby tak było. Więc te oczekiwania z gruntu są bezpodstawne, nie mają pokrycia. No i kiedy to się nie dzieje, to my zaczynamy podważać cały swój biznes, zaczynamy zastanawiać, się co robimy, więc nie mniej takich oczekiwań wobec siebie.
Co ja robię kiedy mam taki naprawdę moment, że bardzo, bardzo mi się nie chce?
Ostatnio taki miałam po powrocie z Berlina, więc właśnie mogę się do tego odnieść.
Pierwsze co robię, to staję z boku, jakbym wyszła z siebie i popatrzyła na swoją sytuację z innej perspektywy i pytam się siebie, czy coś poważnego się dzieje? Albo czy coś poważnego się stało?
Dlaczego tak? Dlatego, że czasami w życiu są bardzo trudne momenty, przeżycia, wydarzenia, które wybijają nas z torów, które wybijają nasz biznes z torów. I ważne jest, żeby rozpoznać, czy to jest taki moment. Ja tutaj mówię o takich naprawdę dużych, grubych sprawach, typu wypadek bliskiej osoby albo jakaś naprawdę poważna choroba, albo informacja, która nas bardzo mocno poruszyła, przybiła, coś takiego, co jest dużego kalibru. Myślę, że zdajecie sobie sprawę z tego, o czym, o czym mówię.
Jeżeli coś takiego się dzieje to nie jest moment na dokładanie sobie, dlaczego mi się nie chce i że nie mam silnej woli. Jeżeli mamy bardzo trudny moment w życiu, to jest czas na to, żeby siebie wesprzeć i szukać wsparcia, a nie żeby sobie dokładać. To jest pierwsza rzecz.
Jak się czuje moje ciało?
Druga sprawa, którą ja obserwuję, to jest to, w jakim stanie jest moje ciało, dlatego że ja ostatnich kilka lat miałam naprawdę trudnych moje dzieci kiepsko sypiały, przez to ja również bardzo kiepsko sypiałam. Jestem obecnie w bardzo, bardzo dużym deficycie snu. Gdybym mogła, to bym spała od 21. do 10. 30. codziennie. Takie mam braki.
Więc jeżeli ja jestem bardzo niewyspana, bo coś się wydarzyło, bo np. moje dzieci ostatnio były chore. Albo jakaś impreza u koleżanki, posiedziałam za długo. Cokolwiek. To jeżeli tylko mogę, to robię drzemkę.
Czasami są jakieś terminy, deadline, sesje, muszę być na umówioną godzinę gdzieś, to nie mogę, ale jeżeli mogę, to ustawiam sobie na godzinę zegar, budzik i robię drzemkę. Dlatego, że jeżeli jestem w bardzo kiepskiej kondycji fizycznej, to ja wiem, że ja przed tym komputerem usiądę, jestem w stanie, ale będę siedzieć i się na niego patrzeć.
Nie będzie to produktywna praca.
Dlatego warto sobie czasem zadać to pytanie, jak się ma moje ciało? Teraz. My niestety żyjemy w takich czasach, że dużo z nas jest od tego ciała odcięte, czyli nie czujemy głodu, nie sprawdzamy w ogóle, czy nas coś boli, jak się czujemy, czy się wyspaliśmy. To nie jest dobra taktyka, tak jakby to ciało cały czas z nami jest, to ciało pozwala nam na to, żeby żyć, pracować i dbanie o ciało jest dbaniem o biznes również.
Ja sobie sprawdzam, czy ja nie jestem głodna. Czy ja nie jestem Śpiąca i jeżeli mogę, to w pierwszej kolejności jednak pójdę zaspokoić te potrzeby ciała. Nie robię tego przez cały dzień, czyli to nie jest tak, że ja stwierdzam okej, jestem niewyspana, więc teraz będę cały dzień spać, nie. Tak jak powiedziałam, robię drzemkę godzinną potem idę do pracy, ale to już jest potem zupełnie inna praca, bo mój umysł odpoczął dodatkową godzinę.
Stwórz sobie nawyki sprzężone.
Kolejna sprawa, która mi bardzo pomaga i ja o niej pisze też w ebooku Jak odnaleźć wene, czyli nawyki sprzężone. Nawyki sprzężone, to są takie nawyki, które, że tak powiem sobie sklejamy.
Przykładowy nawyk sklejony to jest to, że jak wychodzimy z domu, to wyciągamy klucze, żeby zamknąć te drzwi kluczem, czyli jak zamykamy drzwi po drugiej stronie domu, to my nie musimy się zastanawiać, że o, dzisiaj muszę zamknąć drzwi kluczem, tylko robimy to automatycznie, bo mamy to sprzężone. Już w momencie, kiedy wychodzę za drzwi z domu, to wyciągam klucze, żeby je zamknąć. To jest przykład nawyku sprzężonego.
My możemy sobie te nawyki dowolnie sprzężać samodzielnie, czyli przykładowo ja mam bardzo mocny nawyk, sprzężony pt. herbata- komputer, czyli ja, zanim usiądę do komputera, robię sobie herbatę i z tym kubkiem gorącego napoju już idę do komputera, jest to dla mnie nawyk. Tak naprawdę moja praca nie zaczyna się od tego, że ja siadam do komputera, wystarczy, że ja zrobię tą herbatę, zaleje ją, przygotuję ją i tak siadam do pracy. Mam to tak sprzężone.
Co jeszcze pomaga? Jak nagrywam medytację, to palę świeczkę. Jak wchodzę w bardzo kreatywny proces, to odkładam telefon do innego pokoju, czasem do szafy, jeszcze dodatkowo to mi też pomaga. Wszystkie takie nawyki, że coś łączymy, czyli wkładam ten telefon do szafy, to ja wiem, że teraz będę pracować nad jakimś produktem i to będzie taki intensywny fokus, bo żaden messenger, żaden telefon, nic mnie nie rozproszy. Ja będę siedzieć tylko nad tym. Często pracuje w ogóle wtedy nie na komputerze, komputer też jest połączony, tylko pracuje strategicznie, kreatywnie, pracuje na kartce.
Albo jak wiem, że będę nagrywać tą medytację, to odpalam tą świeczkę i wchodzę wtedy w zupełnie już inny tryb, inny nastrój. I nastawiam się na to, że będę nagrywać, więc fajnie jest sobie ten nawyk pracy albo różne rodzaje pracy sprzężać różnymi rzeczami, które są łatwe do wykonania.
Zrobienie herbaty, zapalenie świeczki czy zamknięcie telefonu z szafie to są proste czynności, które zajmą nam mniej niż minutę. Zapalenie świeczki, odłożenie telefonu to jest kilka sekund. Tak więc wiecie, to są super proste, łatwe rzeczy, ale kiedy my mamy je sprzeżone z tym, że po tym następuje praca, to wystarczy ze zaczniemy od tej zapalonej swieczki.
Oczywiście, wyrobienie tych nawyków trochę zajmuje, więc to nie jest tak, że od pierwszego razu to zadziała, ale kiedy już je mamy, to bardzo ułatwia pracę.
No i na koniec zostawiałam taki temat jak dla mnie szalenie ważny temat dojrzałej ekscytacji. Dojrzała ekscytacja to jest taka, którą karmimy świadomie. I to jest właśnie to uwalnianie się od weny.
Podejmij decyzję
Ja jestem wyżej niż mój umysł, ja jestem wyżej niż moje chce mi się albo nie chce mi się i to ja decyduję, co zrobię.
Czujecie to? To jest zupełnie inna sytuacja, niż kiedy ja się stawiam w roli ofiary i czekam na wenę, czekam, aż mi się zachce, czekam, aż będę miała więcej sił.
Nie. Ja nie czekam, ja decyduję. Ja decyduję to jest zupełnie coś innego.
I tak jest w długoletnich związkach. Jeżeli my oczekujemy od związku, że on będzie cały czas na tym samym etapie, co w pierwszych 6 miesiącach, to oczywiście, że się zawiedziemy, bo tak nie będzie, bo to jest niemożliwe. Więc w pewnym momencie przychodzi czas na podsycanie tej ekscytacji, tego pragnienia, tego, żeby było fajnie w tym związku. I podobnie jest w biznesie.
Podobnie jest z pasją z resztą, czyli te wszystkie czynności, które sprawiają, że chce ci się bardziej, że coraz większą przyjemność sprawia ci to, co robisz, one są na wagę złota w biznesie. To dlatego spełnianie marzeń to dlatego robienie tego, co cię ekscytuje, co cię cieszy, napędza biznes, bo my wtedy dbamy o to naszą ekscytację.
Jak zadbać o wysoki poziom energii?
Dbać o to można na różne, bardzo różne sposoby. Jednym ze sposobów to jest to, że dostarczamy sobie różnorakich bodźców zewnętrznych, które nas stymulują i które sprawiają, że my mamy tej ekscytacji, radości więcej i tutaj mogą być bardzo różne rzeczy. To może się odbywać na bardzo różne sposoby.
Ja lubię podróżować, więc wizje tego, że ja zarobię więcej i będzie mnie stać na jakąś fajną podróż albo na lepszy hotel, to jest dla mnie motywujące, to jest dla mnie ekscytujące. Potem wyjazd do tego hotelu, wyjazd do tego miejsca sprawia, że ja mam takie poczucie łał, ale mam świetne życie. I chce tego więcej.
Co jeszcze? Mnie bardzo motywują wszystkie spotkania z klientami, klientkami, czyli tak jak teraz, kiedy nagrywam jestem w trakcie wyzwania Sprzedawaj Codziennie. Ten moment, kiedy ja mogę z nimi porozmawiać, słucham, co im to daje, to co mówię, co robię? Ja widzę u nich efekty na żywo, od razu to mnie bardzo jara i bardzo motywuje do pracy.
Więc ja robię czasami takie akcje, bo mnie to też doładowuje. Czasami nagranie czegoś, że tak powiem, bez widowni, nagranie czegoś samodzielnie, żeby to było nagrane raz i później może być odtwarzane, to mnie karmi, moją ekscytację, to moje poczucie, że to, co robię, ma znaczenie, bo ja od razu widzę, jakie one mają efekty, od razu widzę, co się u nich w życiu zmienia, a ponieważ moim pierwszym talentem jest poważanie, a za nim stoi potrzeba poczucia, że zmieniam życia innych ludzi na lepsze, to mnie to oczywiście Jara, i mnie to doładowuje.
Co Ciebie ekscytuje?
To jest pytanie do Ciebie, co Ciebie jara, co Ciebie pasjonuje? Ja kiedy miałam biznes oparty bardziej na ilustracji i malarstwie, to dla mnie takimi super momentami były wyjścia do sklepu plastycznego. Ten moment, kiedy ja mogłam sobie powybierać farby, papiery, pędzle mnie to bardzo relaksowało, dawało mi takie poczucie wolności i świeżości. Bardzo to lubiłam.
Różne tutaj mogą być pomysły na to, jak tą ekscytację karmić, natomiast nie zostawiajmy tego poczucia ekscytacji samemu sobie, że ono przyjdzie albo nie przyjdzie, że ono jest niezależne ode mnie. Ono jest zależne ode mnie, my decydujemy, co robimy, co myślimy, a za myślami idą emocje.
Więc jeżeli ja myślę sobie, że pewnie będzie mi się coraz mniej chciało, coraz bardziej będę zdemotywowana, coraz bardziej będzie nudne i nie mam pomysłu itd. to będzie szło w tą stronę. A jeżeli ja wezmę na siebie tą odpowiedzialność i powiem sobie ja chcę tutaj tak, ja decyduje, że ten biznes będzie mnie cały czas jarał, nawet jeżeli będzie wymagał ode mnie zmianie w tym biznesie.
Ja teraz mam wrażenie, że zaczynam któryś raz od nowa, bo lekko zmieniłam grupę docelową, zmieniłam zupełnie szatę graficzną, zmieniłam lekko, ale jednak przekaz.
To jest ciągłe zaczynanie od nowa, tu jest ciągłe podsycanie tego ognia, to jest ciągłe poszukiwanie, co mnie teraz jara. I róbmy to świadomie, a nie czekajmy jak dzieci jak nastolatki, że zachce mi się albo mi się nie zachce i nie chce mi się.
Okej, może się nie chcieć, a i tak mogę to zrobić.
I to jest ta siła charakteru. Ja kiedyś przeczytałam, że charakter to siła postanowień, siła spełniania tych postanowień dawno po tym, jak minął nastrój, w którym one powstały.
Ja bym się mogła pod tym podpisać rękami i nogami, bo my mamy jakieś postanowienia, tworzymy je w jakimś nastroju, no ale potem stawiamy się do tego albo nie. Robimy to, albo nie.
To nie jest tak, że będzie się zawsze chciało. Zapomnij, o tym w ogóle zapomnij.
Ale to nie znaczy, że kiedy ci się przestanie chcieć, to przestaniesz działać i kiedy ci się przestanie chcieć, to że ty nic nie możesz tego z tym zrobić.
I na sam koniec zostawiam Ci z taką bardzo prostą technike, najprostszą chyba, ale bardzo często działa, to jest po prostu zacznij, czyli powiedz sobie dobra, usiądę tylko na 5 minut do tego i założę się, Że jak te 5 pierwsze minut przetrwasz, to pójdzie dalej. Zazwyczaj tak jest naprawdę, a druga kwestia jest taka, że często jak my już zaczniemy i wyjdziemy w ten proces, to może się okazać, że kiedy startowałaś, to dziś strasznie nie chciało i jest, jak ci się nie chciało do tego usiąść, a po pół godzinie pracujesz już z wypiekami na twarzy i już cię to jara, więc to też jest tak, że jak mi się nie chce, czy ten stan nie chce mi się on niekoniecznie będzie trwał. Teraz cały dzień, on może potrwać 5 10 minut. Zaczniesz działać i może się totalnie to zmienić, ale nie czekamy z działaniem.
Nie czekamy z działaniem
Nie czekamy z działaniem na to, aż zmieni nam się nastrój, tylko działamy, mimo tego, że nam się nie chce i najczęściej właśnie wtedy zaczyna nam się chcieć.
Mam nadzieję, że ma to sens dla ciebie, że podobał Ci się ten odcinek.
Link do odsłuchania odcinka na Spotify:
Zobacz odcinek na YouTube:
Dodaj komentarz