Oto, dlaczego nie zarabiasz na swojej pasji

Masz pasję, ale nie wiesz co zrobić, żeby zacząć na niej zarabiać? A może nieśmiało próbujesz, ale odzew wciąż jest zbyt mały? Zobacz, czy nie zatrzymuje Cię któraś z poniższych blokad!

Morze możliwości

Twórczy umysł, to umysł otwarty. Wszędzie widzi możliwości, mnoży pomysły i radośnie krzyczy: przecież mogę robić tyyyle rzeczy! Tymczasem przy wyborze kreatywnej pracy czy zakładaniu kreatywnego biznesu, nie jest najwazniejsze to, jak dużo różnych opcji wymyślisz, ale którą z nich wybierzesz. W jednym momencie możesz zająć się tylko jednym projektem, więc to jest tak, jak z wybieraniem spodni rano: możesz mieć w szafie sto par dżinsów, ale dwóch par jednocześie na tyłek nie wciągniesz (no dobra, dwie może dasz radę, ale sto już może sprawiać problemy…)

Weźmy najblizszy mojemu sercu przyklad, czyli umiejętność malowania.
Wyobraź sobie Kasię. Kasia lubi malować i całkiem nieźle jej to wychodzi. Myśli, że chciałaby zarobić na malowaniu. Co robi? Kasia mówi znajomym, że chce malować i na tym zarabiać. Najczęstsza rada jaką słyszy? Że może robić portrety na zamówienie, albo zaprojektować komuś logo. (Tak,spora część społeczeństwa myśli, że skoro ktoś potrafi malować, to NA PEWNO potrafi też projektować…) Kasia, która nie ma doświadczenia w biznesie i nie wie jak zarobić na swojej pasji, bierze sobie te rady do serca. Przecież przyjaciele i rodzina chcą dla niej dobrze (zakładamy, że Kasia to równa babka i większość osób z jej otoczenia chce dla niej dobrze).

Co się dzieje dalej? Znajomi zwracają się do Kasi z różnymi zleceniami, ale ponieważ Kasia w niczym się jeszcze nie specjalizuje, to projekty zajmują jej bardzo dużo czasu, a ceny nie są wygórowane. Przecież “to jest dla niej okazja do nauki, a dodatkowo trochę zarobi”. Jeśli Kasia się nie opamięta i nie weźmie sprawy w swoje ręce, nigdy nie zacznie zarabiać sensownych pieniędzy i nigdy w niczym nie będzie do końca dobra.
Dlaczego? Bo malowanie to jest zbyt ogólna umiejętność, żeby podpinać pod nią WSZYSTKO co się z nią wiąże. 

Przeanalizujmy sytuację: Kasia powiedziała znajomym, że chce malować. Zróbmy eksperyment i zmieńmy Kasi pasję na… leczenie. I teraz wyobraźmy sobie, że Kasia mówi znajomym, że chce leczyć i chce na tym zarabiać.
Rodzina i znajomi zadają dalsze pytania: CO DOKŁADNIE chce leczyć (jakie choroby, narządy itd), KOGO chce leczyć (dzieci, dorosłych, kobiety, mężczyzn, a może zwierzęta?), GDZIE chce leczyć (otwiera prywatny gabinet czy woli szpital albo klinikę). Chce być chirurgiem, lekarzem ogólnym, dentystą czy dermatologiem? Wszyscy oni leczą! Jednak każdy z tych zawodów wymaga zupełnie innych umiejętności. Chirurg nie musi być rozmowny, za to musi być precyzyjny i mieć pewną rękę. Pediatra natomiast musi umieć rozbawić małego pacjenta, żeby nie bał się otworzyć buzi czy pozwolić opatrzyć złamaną nogę.
Czy już wiesz do czego zmierzam?

Wróćmy Kasi jej pierwotną pasję: malowanie. Co powinna zrobić Kasia? Zadać sobie szereg pytań; od tych podstawowych o to co i jak chce malowac, na czym chce malować, gdzie chce malować… Można malować na kartce, na scianie w sypialni, na zewnetrznej scianie kamienicy, na butach, na kasku na motor, na samochodzie, nawet na ciele innej osoby, czy na swoim własnym, można malowac na twarzy, na paznokciach, na powiekach, na piasku, na wodzie… opcji jest naprawdę sporo. Nawet jeśli Kasia wie, że chce malować motywy kwiatowe, to wciąż jest za mało. Zauważ, że przecież zupełnie innych umiejętności wymaga malowanie kwiatowych wzorów na paznokciach, a innych malowanie kwiatów na ścianach.

Okej, możesz zapytać skąd Kasia ma wiedzieć w czym się sprawdzi, co lubi, co najlepiej będzie jej wychodziło? Odpowiedź jest prosta: dopóki nie spróbuje, to się nie przekona. Nie jesteśmy w stanie spróbować w życiu wszystkiego, ale jeśli do czegoś nas mocno ciągnie, to warto jednak poświęcić trochę czasu i dać temu szansę. Część jednak da się wyeliminować zadając sobie po prostu pytania. Jeśli Kasia ma lęk wysokości, to raczej nie będzie chciała malować murali…

Stadium początkowe

Kolejną przeszkodą w dążeniu do zarabianiu na swojej pasji, jest to, że dopiero zaczynasz. Nie od razu Rzym zbudowano. Pierwsze szkice, pierwsze wiersze, pierwsze utwory muzyczne, pierwsze projekty ogrodów – mogą być słabe. Być może usłyszysz od kogoś, że są do bani i pomyślisz, że w takim razie to Ty jesteś do bani. Rozdziel to od razu. Ty nie jesteś swoimi projektami. Ty jesteś jednostką w ciągłym ruchu, w procesie nieustającego rozwoju, codziennie jesteś kim innym niż byłaś wczoraj. Jeśli masz zapał, jeśli coś Cię jara, jeśli zapominasz o bożym świecie gdy coś tworzysz – twórz dalej. Nie oczekuj, że efekty powalą Ciebie i innych na kolana. Czasami trzeba czasu, nawet do kilku lat, aż dotrzesz w jakiejś umiejętności do poziomu, z którego będziesz zadowolna a inni będą chcieli Ci za to zapłacić. To normalne. Pomyśl o studentach medycyny: nikt nie oczekuje od nich, że po pierwszym semestrze będą umieli wykonać operację na otwartym sercu, czy nawet wyciąć wyrostek, albo wyrwać zęba! Nie oczekuj więc od siebie, że po kilku miesiącach będziesz ilustrować jak Hector Trunnec. Wystarczy, że Twoje ilustracje będą lepsze od tych sprzed kilku miesięcy. Dopóki widzisz postęp – jest dobrze, nie przestawaj.

Może się zdarzyć również tak, że skoro dopiero zaczynasz coś tworzyć, ciężko Ci odpowiedzieć sobie na podstawowe pytania np. Czy jesteś w stanie robić to codziennie? Przedstawiając swoją ofertę światu, brak Ci pewności czy to ma sens i czy podołasz. Daj sobie czas. Najpierw sama się przekonaj, czy to, co robisz jest Twoją wielką pasją czy chwilowym zamiłowaniem. Dopiero gdy będziesz tego pewna, przekonuj o tym resztę świata.

Biznes oparty na jednej umiejętności

Nie znam nikogo, kto w swojej pracy wykorzystywałby tylko jedną umiejętność. Spójrz na przykład na pracę pani sprzątającej. Oprócz sprzątania, musi umieć dogadać się co do zakresu obowiązków, stawki, nauczyć się gdzie co odkładać i jaki jest układ mieszkania czy biura, w którym pracuje. Możesz uznać, że to PRAWIE nic ponad sprzątanie. Ale jednak to nie jest TYLKO sprzątanie.

Wiele osób o artystycznym zacięciu uważa jednak, że wystarczy, że ćwiczą głos, albo trenują balet, albo wymyślają świetne układy choreograficzne i już. Ćwiczą swoje umiejętności i wierzą, że kiedyś ktoś ich odkryje, doceni ich pracę i umiejętności, po czym zasypie górą pieniędzy, (bo oczywiście odkryje ich milioner znający się na sztuce). Nie mówię, że to niemożliwe. Ale uprzedzam, że jest to baaardzo mało prawdopodobne.

Zamiast biernego czekania, polecam Ci drogę trochę trudniejszą, ale też z dozą ogromnej frajdy, a mianowicie: nie bój się uczyć nowych umiejętności, które będą wspierać twoje twórcze działania. Co mam na myśli? Na przykład naukę skutecznego reklamowania i sprzedawania swoich usług czy produktów. Naukę dobrej komunikacji z klientem. Naukę zasad, jakimi rządzi się praca w konkretnym środowisku. Może się okazać, że kiedy nauczysz się czegoś nowego, Twój pasjobiznes nabierze realnych kształtów. Nie zawsze jest tak, że nie sprzedajesz, bo Twój produkt czy usługa są słabej jakości. Być może nie sprzedajesz, bo za mało osób wie, że cokolwiek sprzedajesz?

Nawet jeżeli nie planujesz otwierać firmy (a wtedy trzeba być jak szafa grająca, przynajmniej na początku), tylko zwyczajnie iść na etat – to i tak musisz zdobyć szereg umiejętności pobocznych. Weźmy na przykład grafika, który dostaje etat w studio reklamy. Oprócz obsługi programów graficznych, będzie musiał nauczyć się obsługiwać… klienta. Za każdym projektem stoi człowiek. Jeśli nie wie, jak wytłumaczyć graficzne kwestie tak, żeby laik zrozumiał, albo nie wie jakim tonem mówić / jak konstruować maile, żeby druga strona nie poczuła się urażona – będzie się musiał tego nauczyć. Inaczej nawet z dobrym portofolio wyleci na zbity pysk.

Jeśli masz problem ze sprzedażą swoich dzieł, napisałam na ten temat artykuł, znajdziesz go TUTAJ. A jeśli nie wiesz jak przyciągnąć większą ilość fanów, zobacz TEN WPIS.

Pragnienie totalnej wolności

Jeśli chcesz tworzyć w zupełnej wolności, bez żadnych wytycznych, terminów, wymagań klientów – nie rób z tego biznesu. Ewentualnie najpierw uzbieraj pieniądze na to, żeby mieć zupełną wolność tworzenia i wypuść produkt bez spiny i wielkich nadziei, że musi się sprzedać. Jest takie powiedzenie, że amatorzy tworzą dla siebie, profesjonaliści tworzą dla innych. Jest w tym ziarenko prawdy (chociaż ja uważam, że w pewnym sensie wszyscy tworzymy dla siebie). Nie ma sensu próbować zarabiać na czymś, czego nie chcesz sprzedawać. Sprzedaż bowiem wiąże się z tym, że KTOŚ to kupuje, a Ty musisz TEGO KOGOŚ uwzględnić w swoim procesie tworzenia. I pamiętaj: nie ma nic złego w tym, że chcesz tworzyć dla siebie. Nie oznacza to również, że skoro tworzysz dla siebie, nikt inny się tym nie zachwyci. Po prostu tworzenie dla siebie zazwyczaj kłóci się z tym, żeby sprzedać to innym. Polecam Ci wtedy następujące podejście: tworzysz w pełnej wolności, a jeśli komuś spodoba się to, co zrobisz i zechce to kupić – to fajnie.

Wszystko sama

Czasami jest tak, że niewystarczą Twój zapał i chęci, ale trzeba zbudować zespół, albo chociaż wziąć kogoś do pomocy. Jeśli pracy przy projekcie jest bardzo dużo, to biorąc wszystko na siebie albo się zajedziesz, albo zawalisz pewne kwestie tylko dlatego, że nie starczy Ci czasu lub energii, żeby we wszystkim się doszkolić i wszystko załatwić. Ja wiem, że artystyczne ego potrafi zafiksować się na myśli: “to mój projekt i nikomu go nie oddam”, ale wierz mi, nie wszyscy mają charakter lidera i spokojnie możesz znaleźć osoby, które wolą współtworzyć projekt niż samemu wszystkim zarządzać. Jeśli w tym miejscu myślisz, że nie stać Cię na pomoc, uruchom swoją wyobraźnię. Być może dobrym pomysłem będzie barter? A może podzielicie się zyskami na końcu? A może ktoś zaczyna tak samo jak Ty i wystarczy mu sama możliwość wzięcia udziału w takim przedsięwzięciu? Nie bój się pytać i prosić o pomoc.

Przedstawiłam Ci kilka podstawowych blokad, mam nadzieję, że staną się dla Ciebie źródłem refleksji i motorem do zmiany! Jeli wpis Ci się podobał, podziel się nim z innymi, będzie mi miło!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *